sobota, 6 grudnia 2014

3. ✨

Patrzyłam na nią przez chwilę.
- Czy to jest żart?
- Nie córeczko. Jesteśmy w Austrii. Nie mogliśmy Ci nic powiedzieć, bo to miała być niespodzianka. - wyjaśnił mój tata.
Stałam jak słup. Nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć. Po prostu rzuciłam się mu na szyję.
- Dziękuję! To najlepszy prezent pod słońcem!
Potem wyszliśmy z hali odlotów. Koncert jest jutro o 18. Przestawiliśmy szybko swoje zegarki o godzinę do przodu. Zameldowaliśmy się w hootelu godzinę później. Dzisiaj mama zaproponowała przejść się po mieście, ale my nie byliśmy chętni. Po prostu zostaliśmy w hotelu i relaksowaliśmy. W pewnym momencie do pokoju wpadł Mike, który poszedł zobaczyć jakieś atrakcje w hotelu, bo on jako jedyny zna niemiecki.
- Możemy iść na basen, co wy na to?
Moi rodzice pokiwali głowami.
- Fajny pomysł, coś jeszcze jest w tym hotelu do roboty?
Mike usiadł koło mnie na łóżku i pokazał ulotkę.
- Mają tu tor do kręgli, małe spa, saunę, kino, które na twoje nieszczęście jest po niemiecku. - uszczypnął mnie w policzek.
- To po basenie idziemy na kręgle. - powiedziałam.
Wstałam z łóżka i wzięłam kostium kąpielowy, ręcznik i klapki. Potem poszłam z rodzicami i bratem na basen, który znajdował się w podziemiach hotelu.
Basen na prawdę był ogromny. Znajdowały się tam dwa małe baseniki o głębokości 30cm dla dzieci, basen do nauki pływania, basen olimpijski oraz coś w czym się absolutnie zakochałam! Basen z falami i sztucznym nurtem! Praktycznie cały nasz dwugodzinny pobyt na basenie spędziłam bawiąc się na falach i pływając pod prąd nurtu. Potem poszliśmy się przebrać. Mama z tatą zdecydowali, że wybiorą się na kolację we dwoje. My z Mike'm poszliśmy na kręgle.
Po dwóch rundach wygrywałam.
- To jest nie fair! Grasz na kodach! - wykłócał się mój brat.
- Nie! Po prostu jestem lepsza.
Uśmiechnęłam się do niego.
- Chce rewanżu. - powiedział. Wstał i złapał kulę. Zamachnął się i rzucił. Zbił sześć pachołków. Zaśmiałam się i wzięłam kulę ze stojaka.
- Patrz i ucz się.
Wzięłam zamach i delikatnie sobie podbiegłam wypuszczając kulę. Zbiłam wszystkie pachołki. Odwróciłam się do Mike'a. Strzepałam dłonie.
- Jesteś niemożliwa.
Zaśmiał się.
- Jestem po prostu lepsza.
Po skończeniu gry poszliśmy do baru. Zamówiliśmy szampana. Mike wziął swój kieliszek i podniósł go w górę.
- Twoje zdrowie, siostrzyczko.
Stuknęliśmy się kieliszkami i wypiliśmy szampana. Później wróciliśmy do pokoju. Poszłam się wykąpać i przebrać w piżamę. Potem wskoczyłam do łóżka. Sprawdziłam jeszcze Twitter'a i napisałam:
@maddxnall: chcę już jutro! x
__________
Twitter Maddie nie jest prawdziwy więc go nie szukajcie haha x

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz